Autor Wiadomość
motylek1007
PostWysłany: Pon 11:29, 10 Mar 2008    Temat postu:

dziewczyny ja mówie rozmnazaniu domowemu wielkie NIE.

Jest bardzo wiele powodow zeby tego nie robic, wiec mam nadzieje ze n atym forum rozmnazaniu tez bedziecie mówic nie Wink
wilt12
PostWysłany: Czw 19:13, 18 Maj 2006    Temat postu:

arielll22 bardzo zabawna historia:)
arielll22
PostWysłany: Nie 17:39, 19 Mar 2006    Temat postu:

Ja wam mogę powiedziec z doświadczenia, że :
Miałam kiedys samca i samiczke, oczywiscie musialy siedziec caly czas osobno nawet jak juz samica jest w ciąży, albo jak dopiero urodzi bo swinka morska nawet jak dopiero urodzi jest w stanie od razu zajsc znowu w ciążę.

Moja samiczka była dwa razy w ciąży, wtedy nie znalismy sie dobrze na świnkach. Moja mama po prostu wypuscila samca i samiczke zeby sobie pobiegaly po kuchni...no i stało sie Smile Punia urodziła dwóch samców, lecz nie wiedzielismy kiedy mozna je juz oddac i jeden z nich po jakis 2 miesiacach zdazył zapłodnic Punie i znow była w ciąży, a małe oddalismy do sklepu, co było z nimi pozniej to niepamietam, bylam wtedy mała, moze nawet 10 lat nie mialam...
Jak Punia drugi raz rodziła to widziałam to i nie jest to zbyt przyjemne co teraz powiem, ale zjadła 2 swoich dzieci jak je tylko urodziła, bo instynktownie wiedziała ze nie wykarmiła by pięciu małych i tak pozostały dwa, bo jeden urodził się martwy. To był samiec i samiczka. Samca oddalismy kolezance mojej mamy a samiczka została u nas w domu Smile Oczywiscie wszystkie 3 świnki (wczesniejszy samczyk Pyszczus, Punia i mały Misiu Pysiu - choc byl dziewczynka nosil meskie imie) żyły w osobnych klatkach, no moze nie wszystkie, bo Punia siedziala w takim jakby "pudełku", niskim, byla tak nauczona ze nie wyszła nigdy z niego. Była zdrowa choc nigdy nie jadła ziarna, bo nie lubiła, siedziala tylko na gazetach i trawie lub w zimie sianie, nie miała picia, dostawała marchewki i suchy chlebek do scierania ząbków i żyła 9 lat, zdechła bo zachorowała... miała wzdęcie Sad bo moja mama dała jej nie do konca wysuszoną koniczynę Sad Sad A ze Punia byla juz stara to nie dala rady Sad A to ze byla dwa razy w ciazy nic nie zaszodzilo jej zdrowiu Smile
marlena91
PostWysłany: Wto 18:21, 07 Mar 2006    Temat postu:

Ja nie polecma. musisz zadac sobie kilka pytan
1.czy msz co zrobic z małymi swinkami bo zła metodo jest oddania ich do sklepu zoologicznego. warunki,itp
2.Co zrobisz jezeli nie bedziesz miała gdzie oddac swinek
Moze lepieji jest poszukac samczyka na ras. bo chyba złym sposobem było by trzymanie samca i samicy cały czas. Smile
Marcelina
PostWysłany: Wto 17:45, 07 Mar 2006    Temat postu:

Ja bym bardzo chciała mieć małe świnki, ale nie wiem czy to możliwe. Mam zamiar wywiesić na sklepie zoologicznym ogłoszenie, że chcem kupić samczyka dla mojej samiczki. Czy to dobry pomysł? Jak myślicie?
nutella
PostWysłany: Nie 16:23, 26 Lut 2006    Temat postu:

ja nie chce miec malych, bo nie mam tyle klatek i miejsca a nie mialanym serca oddzielac je od mamy
Elion
PostWysłany: Sob 22:29, 25 Lut 2006    Temat postu:

post został usunięty.
aSiuNiA
PostWysłany: Sob 22:16, 25 Lut 2006    Temat postu:

Ja bym bardzo chciała i nawet już bym miała małe. Bo jak przyniosłam moją Zuzie do domku to była w klatce z samczykiem i pani mówiła, mogą być małe bo wiecie.... Smile
Ale niestety nie urodziła.... Mam nadzieję, że jak Psocia troszkę podrośnie to dopuszcze do jakiegoś samczyka i będą małe świnki Wink
marlena91
PostWysłany: Sob 21:51, 25 Lut 2006    Temat postu: rozmnazanie

Hmm a co myslicie o romnozeniu swinki?? Very Happy Very Happy Very Happy . napiszce mi cos o tym.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group